Chłopcy trenujący w Salosie tym razem sami nie grali w turnieju, ale udali się na mecz Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań i Cracovią Kraków. Mecz był ciekawy bo padły aż cztery bramki z czego tylko jedna została uznana – chłopcy mogli przekonać się jak działa słynny już VAR. Ale to co najważniejsze działo się na trybunie im. Czapczyka. Tam oczywiście siedzieliśmy. Doping był tam raczej tylko prowadzony chwilami. W drugiej połowie meczu chłopacy z Salosu postanowili to zmienić. Wstali z krzesełek i zaczęli sami dopingować, skakać i machać szalikami. Robili to tak fantastycznie, że kibice siedzący pod nami oglądali się z zachwytem, a nawet próbowali się dołączyć.
Przy okazji warto podkreślić, że dzięki naszemu wsparciu Lech zwyciężył 1:0.