😍 MARYSIA LUTKOWSKA – TEGOROCZNA MATURZYSTKA OPISUJE SWOJE SŁODKIE🍰🥧I SŁONECZNE 🌞 CHWILE W SZKOLE 😊😍🌸
Być może 6 lat spędzonych w jednej szkole to wcale nie tak dużo, biorąc pod uwagę osoby, które chodziły jeszcze do PSSP, jednak ten czas wiąże się z tyloma wspomnieniami, że nie sposób wybrać tylko jedno z nich 😅. Napiszę więc o kilku – moim zdaniem – najciekawszych.
W II liceum na humanie wkręciliśmy się w oglądanie na youtubie krótkich filmików, na których Koreańczyk przygotowywał pięknie wyglądające ciasta 🍰. Niestety skutek uboczny był taki, że robiliśmy się głodni 😏. Dlatego zmotywowaliśmy się i ułożyliśmy terminarz ciast. Co dwa tygodnie na długiej przerwie pomiędzy lekcjami historii, jedliśmy przygotowane przez nas wypieki. 💛 To były słodkie czasy 💛. Nie można przewidzieć, jakim przedawkowaniem cukru (i szalonymi wyzwaniami pokroju: „nie wierzę, że zjesz szarlotkę z musztardą” 😂😏) zakończyłyby się nasze pomysły – niestety kameralną humanistyczną cukiernię musieliśmy zamknąć 🚪, kiedy do jej drzwi zaczęła pukać matura.
Czasami sala historyczna stawała się prawdziwym polem bitwy – tak jak wtedy, gdy rozgorzały w niej walki o pufę ⚔.Chociaż w nierównej walce została ona zagarnięta przez mat-fiz, tak naprawdę rozejm nigdy nie został podpisany… 😜
Zawsze z uśmiechem będę wspominać również próby w Licealnej Grupie Teatralnej 🎭. Ostatni spektakl, w którym brałam udział – „Letni dzień” minął tak szybko, że nawet nie zorientowałam się, kiedy zeszłam ze sceny 😱. Od tamtego czasu ogromnie brakuje mi atmosfery na próbach – kiedy śmialiśmy się tak, że aż bolały nas policzki 😂. W dzień, gdy wystawialiśmy dwa dramaty Mrożka na pożegnanie, debiut w LGT zaliczył również wielki, różowy, dmuchany flaming 😁. Urządziliśmy sobie prawdziwy letni dzień pod koniec jesieni – w jakim innym miejscu, jeżeli nie w teatrze, można tak nagiąć rzeczywistość? 😍
Ostatnie wspomnienie sięga aż czasów gimnazjum, kiedy z przyjaciółmi wymyśliliśmy inicjatywę „recenzenckiego czwartku”. Można ją uznać za kontynuację obiadów czwartkowych 😂 (ale nasze spotkania nie łączyły się z obiadem, choć odbywały się w stołówce). W niektóre czwartki siadaliśmy przy stole z ciepłą herbatą ☕ i omawialiśmy ostatnio obejrzane przez nas filmy 🎬 i przeczytane książki 📖. Był to nasz osobisty kącik kulturalny, gdzie mogliśmy dzielić się odczuciami i wrażeniami 😊.
Kiedy myślę o tych niesamowitych chwilach, od razu bezwiednie się uśmiecham 😀. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że dzięki tej szkole wiele się nauczyłam i poznałam w niej wspaniałych przyjaciół 💛

